
Chemik odpadł z Okręgowego Pucharu Polski KPZPN
W środowy wieczór piłkarze Chemika Moderatora Bydgoszcz zakończyli udział w zmaganiach pucharowych w sezonie 2024/25. W meczu 4. rundy Okręgowego Pucharu Polski KPZPN w podokręgu bydgoskim zespół z Bydgoszczy uległ na własnym boisku występującej na co dzień w II grupie Betclic III ligi Wdzie Świecie 0:4. Dwie bramki dla drużyny z Kociewia zdobył przy Glinkach wprowadzony na boisko w drugiej połowie Mikołaj Januszewski, a po jednym trafieniu zaliczyli Jay Jaskólski oraz Michał Kalitta. Porażka z Wdą oznacza, że ekipa trenera Wiktora Osińskiego odpadła z rozgrywek regionalnego „Pucharu Tysiąca Drużyn” w tym sezonie.
I połowa
W środowej potyczce pucharowej z Wdą Świecie trener Wiktor Osiński zaufał wielu młodym piłkarzom, zbierającym na co dzień swoje szlify w A-klasowym zespole rezerw, a także drużynach młodzieżowych Akademii Chemika. W pierwszym składzie zespołu obejrzeliśmy więc grupę młodziutkich zawodników, którzy w wysoko wygranym przez chemików spotkaniu poprzedniej rundy Okręgowego Pucharu Polski z Piastem Kołodziejewo zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i przyczynili się do awansu drużyny z Glinek do następnej fazy rozgrywek.
W środowym pojedynku w bramce ekipy Chemika obejrzeliśmy Kacpra Skoniecznego. W polu zagrali z kolei młodzieżowcy Szymon Sowa, Artem Zorenko, Daniel Falkowski, czy Jakub Głowski, który w Kołodziejewie zdobył swoją pierwszą bramkę dla pierwszego zespołu z Glinek. Dodatkowo, w drugiej połowie szansę pokazania się trenerowi Wiktorowi Osińskiego otrzymał także kolejny uzdolniony młody piłkarz – Bartosz Syka. Z kolei podstawowi piłkarze, którzy na co dzień są mocno eksploatowani w meczach ligowych, w większości usiedli na ławce rezerwowych i oglądali poczynania swoich przyszłych następców w roli obserwatorów.
Początek meczu nie przyniósł wielu interesujących sytuacji pod bramkami obu zespołów. Piłkarze Chemika i Wdy starali się składnymi akcjami przenosić ciężar gry pod pole karne przeciwników, ale zawodnicy mieli problem z wymienieniem kilku składnych podań w okolicach bramki swoich przeciwników. Wda nieco częściej utrzymywała się jednak przy piłce i starała się głównie rozgrywać swoje ataki skrzydłami.
W 10. minucie świecianie zaskoczyli obronę chemików. As napadu przyjezdnych Michał Kalitta przedarł się z piłką lewą stroną boiska i podał futbolówkę wprost pod nogi ustawionego w szesnastce Jaya Jaskólskiego. Urodzony w Sydney zawodnik Wdy świetnie przymierzył na bramkę strzeżoną przez Kacpra Skoniecznego i otworzył wynik rywalizacji.
Po zdobyciu bramki goście zaczęli nabierać rozpędu, a bydgoszczanom coraz trudniej było odpierać ataki zaprogramowanych na zdobywanie kolejnych trafień trzecioligowców. W 12. minucie meczu, po wrzucie piłki z autu, świecianie wymienili kilka zagrań, a futbolówka trafiła wprost do ustawionego tuż przed linią pola karnego Szymona Kozłowskiego. Zawodnik gości bez chwili zastanowienia zdecydował się na oddanie strzału, jednak piłka poleciała obok słupka.
W 15. minucie spotkania rywale znów znaleźli się z piłką pod bramką chemików. Kolejny strzał na bramkę Skoniecznego oddał aktywny w środę były piłkarz zespołu z Glinek Jay Jaskólski, jednak futbolówka po strzale zawodnika ze Świecia odbiła się jeszcze od nóg jednego z defensorów bydgoskiego zespołu i na szczęście dla bydgoszczan poleciała obok słupka.
Trzy minuty później chemikom udało się wreszcie stworzyć zagrożenie pod bramką Wdy. Świecianie stracili piłkę na połowie bydgoszczan, a gracze Chemika przeprowadzili szybką akcję boczną flanką boiska, po której jeden z piłkarzy z Glinek dośrodkował futbolówkę płasko w pole karne rywali. Obrona najlepszego zespołu poprzedniego sezonu kujawsko-pomorskiej IV ligi nie popełniła jednak błędu i akcja Chemika została szybko zastopowana.
W 20. minucie drużyna trenera Wiktora Osińskiego znów znalazła jednak klucz do znalezienia się z piłką w polu karnym przeciwnika. Tym razem dobrą indywidualną akcją na skrzydle popisał się Marcel Strzyżewski, bez pardonu wchodząc z futbolówką w pole karne. Skrzydłowy z Glinek natychmiast dograł górną piłkę do świetnie wchodzącego na 5. metrze na strzał Jakuba Głowskiego, który uprzedził pilnującego go obrońcę. Kiedy wydawało się już, że Głowski wbiję futbolówkę do siatki z najbliższej odległości, znajdujący się za plecami chemika defensor Wdy zdołał w ostatniej chwili przeszkodzić graczowi gospodarzy i zamortyzować strzał, a futbolówka została ostatecznie wyłapana przez bramkarza gości Łukasza Zapałę.
Dwie dobre akcje Chemika zachęciły bydgoski zespół do walki o wyrównanie. Warto jednak dodać, że większą kulturą gry wykazywali się cały czas przyjezdni. W 24. minucie rozkręcający się z minuty na minutę Strzyżewski znów dośrodkował piłkę z bocznej flanki na czyhającego na futbolówkę w polu karnym Patryka Perlińskiego. Napastnik z Glinek został jednak uprzedzony przez interweniującego bramkarza trzecioligowego zespołu.
Chwilę później Strzyżewski rozegrał piłkę z Głowskim oraz Perlińskim, który pozostał bez krycia w polu karnym Wdy. „Perła” miał dużo miejsca oraz czasu na oddanie uderzenia i rzeczywiście zdecydował się na silny strzał na bramkę Zapały, ale ostatecznie nie trafił w światło bramki. Po chwili z kolei zaskoczyć Skoniecznego po drugiej stronie boiska próbował Hubert Cieślik. W momencie uderzenia zawodnika Wdy, sędzia dopatrzył się jednak faulu i strzał nie został zaliczony do oficjalnych statystyk.
W 28. minucie świecianie przeprowadzili kolejny szybki atak. Jakub Ratkowski zagrał piłkę z boku boiska na wchodzącego na futbolówkę w polu karnym Jaya Jaskólskiego. Przeciwnik zdecydował się na strzał, ale w ostatniej chwili jeden z defensorów Chemika przeszkodził Jaskólskiemu w oddaniu uderzenia i piłka poleciała na rzut rożny. Kilka minut później szczęścia pod bramką Skoniecznego szukał jeszcze Kalitta, ale zawodnik Wdy przestrzelił z bliskiej odległości, uderzając piłkę głową.
Świecianie nadal konstruowali szybkie akcje ofensywne oraz czyhali na błędy chemików w obronie. W 32. minucie jeden z defensorów Chemika zanotował prostą stratę przed polem karnym, która zakończyła się błyskawicznym przejęciem piłki przez gracza rywali. Zawodnik Wdy chciał już ruszyć na bramkę Skoniecznego, ale po chwili sędzia przerwał atak zawodnika gości, dopatrując się przewinienia.
Dwie minuty później bardzo bliski gola był z kolei Damian Rybacki, który wykonywał rzut wolny z przed pola karnego. Gracz Wdy znakomicie przymierzył piłkę, a ta otarła się od jednego ze stojących w murze chemików i ostatecznie odbiła się od poprzeczki, wylatując na rzut rożny. W tej sytuacji gracze Chemika mogli mówić o dużym szczęściu.
W 36. minucie świetną indywidualną akcję ofensywną zaprezentował Patryk Perliński. „Perła” przebił się na połowę rywala środkiem boiska i tuż przed linią pola karnego został sfaulowany przez Mateusza Szymańskiego, który za swoje przewinienie obejrzał żółty kartonik. Do rzutu wolnego podszedł Strzyżewski i oddał silny strzał, po którym piłka pechowo trafiła w spojenie słupka z poprzeczką.
W końcówce pierwszej odsłony meczu chemicy walczyli jeszcze dzielnie o gola wyrównującego, ale goście także starali się zagrozić jeszcze bramce Skoniecznego. W 40. minucie jeden z graczy Wdy zagrał płaską futbolówkę z bocznej strefy boiska w okolice pola bramkowego, a tam piłka ugrzęzła pod nogami Szymona Sowy, który dodatkowo znalazł się w parterze. Defensor z Glinek został natychmiast zaatakowany przez rywali, ale na szczęście Kacper Skonieczny zachował trzeźwość umysłu i pomógł koledze, łapiąc piłkę.
W końcówce pierwszej połowy dużo do powiedzenia sędziemu mieli przyjezdni. Żółte kartki za dyskusję z arbitrem otrzymał drugi trener Wdy Mikołaj Linowski oraz bramkarz gości Łukasz Zapała, który podobnie, jak Jaskólski w przeszłości reprezentował barwy Chemika. Ostatecznie jednak pierwsza połowa zakończyła się zdobyciem przez świecian jednego gola, dzięki czemu ekipa trzecioligowca prowadziła do przerwy na boisku w Bydgoszczy 1:0.
II połowa
Jeszcze przed wznowieniem gry trener Wiktor Osiński dokonał aż czterech roszad kadrowych, które miały na celu wprowadzenie na boisku graczy ze świeżymi siłami, mogących zmienić wynik spotkania w drugiej odsłonie pojedynku. W miejsce Jakuba Wituckiego, Stanisława Wędzelewskiego, Marcela Strzyżewskiego oraz Patryka Perlińskiego na placu gry pojawili się odpowiednio Damian Kochmański, Ernest Hulisz, Piotr Siekirka oraz Damian Zagórski.
Druga odsłona gry rozpoczęła się jednak dla bydgoszczan najgorzej, jak tylko mogła. W 47. minucie Michał Kalitta znakomitym uderzeniem z dystansu pokonał Kacpra Skoniecznego i było wiadomo, że chemicy będą musieli rzucić się natychmiast do szaleńczego ataku, aby spróbować wrócić jeszcze do gry w tym meczu.
Wda zyskiwała jednak przewagę i po chwili z futbolówką w polu karnym przeciwnika znalazł się Jaskólski. Zawodnik ze Świecia natychmiast oddał strzał, ale tym razem piłka nie wpadła do siatki.
Bydgoszczanie próbowali posyłać piłki do przednich formacji zespołu, między innymi korzystając ze świeżości Zagórskiego, ale w grze Chemika brakowało dokładności. Z kolei Jay Jaskólski nie miał zamiaru się zatrzymywać i w kolejnych minutach znów znajdował się z piłką w okolicach pola karnego Skoniecznego, oddając kolejne strzały, po których na szczęście dla Chemika futbolówka nie znajdowała drogi do bramki.
Chemicy nie mogli z kolei za bardzo złapać dobrego tempa gry, a grający o jedną klasę rozgrywkową rywale z minuty na minutę coraz dłużej utrzymywali się przy piłce i demonstrowali większą kulturę gry. W 60. minucie meczu Zagórski starał się dograć prostopadłą piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Głowskiego, ale ten znalazł się na spalonym.
Cztery minuty później zespół ze Świecia mógł się jednak cieszyć z kolejnego gola. Jeden z graczy Wdy dośrodkował piłkę z bocznej strefy boiska na dobrze wchodzącego w pole karne niepilnowanego partnera z zespołu. Kacper Skonieczny zdołał w tej sytuacji skutecznie interweniować, jednak „wypluł” piłkę wprost pod nogi Mikołaja Januszewskiego, który znajdował się na 5. metrze. Niepilnowanemu przez nikogo zawodnikowi nie pozostało nic innego, jak z najbliższej odległości trafić do siatki, podwyższając rezultat i praktycznie zamykając kwestię rozstrzygnięcia w tym meczu. Co ciekawe Januszewski pojawił się na boisku zaledwie 2 minuty przed zdobyciem gola.
Mimo wysokiego prowadzenia świecianie nadal utrzymywali się przy piłce i tworzyli kolejne sytuacje podbramkowe. Aktywny pozostawał cały czas Jaskólski, który w 70. minucie znów sprawdził dyspozycję Skoniecznego. Bramkarz Chemika popisał się jednak dobrą interwencją.
Ponadto goście adresowali także wiele podań do Michała Kalitty, który starał się wypracowywać kolejne ataki. Chemicy zaliczali z kolei proste straty, które tylko dodatkowo napędzały rywali. W 75. minucie, właśnie po jednym z błędów indywidualnych, piłkę tuż przed polem karnym rywali przejął Aleksander Olszewski. Zawodnik rywali natychmiast zdecydował się na strzał, ale Skonieczny znów dobrze interweniował.
Im dłużej trwała druga połowa meczu, tym bydgoszczanie coraz częściej gonili za piłką i nie byli w stanie na dłuższą chwilę utrzymać się w posiadaniu futbolówki. Natomiast przeciwnicy wykazywali gotowość do walki o kolejne trafienia nawet w momencie wysokiego prowadzenia 3:0 i kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń.
W 81. minucie jeden z graczy ze Świecia po raz kolejny wrzucił piłkę w pole karne Chemika, gdzie obrońcy gospodarzy znów pozostawili zupełnie bez krycia Jaya Jaskólskiego. Piłkarz rodem z antypodów złożył się do efektownego uderzenia nożycami, jednak Skoniecznemu udało się z trudem wybronić strzał przeciwnika. Piłka wyleciała wprawdzie jeszcze z rąk bramkarza z Glinek, ale ten zdążył szybciutko złapać futbolówkę, uprzedzając ewentualną dobitkę Jaskólskiego.
Chwilę później Wda przeprowadziła kolejny atak. Rezerwowy gracz ekipy ze Świecia Aleksander Olszewski dośrodkował futbolówkę na głowę Mikołaja Januszewskiego, jednak piłkarz rywali nie trafił w światło bramki. W 88. minucie Januszewski zdobył jednak swojego drugiego gola w meczu. Zawodnik ze Świecia przebił się z piłką w boczną strefę pola karnego i spokojnym strzałem ustalił wynik meczu na 4:0.
Z uwagi na rozstrzygnięty wynik rywalizacji arbiter główny zdecydował się nie doliczać do drugiej połowy ani minuty i kilkadziesiąt sekund po kolejnym golu dla rywali mecz dobiegł końca. Tym samym piłkarze Wdy wywalczyli awans do 1/8 finału Okręgowego Pucharu Polski KPZPN, która zostanie rozegrana wiosną z udziałem innych najlepszych zespołów z okręgu bydgoskiego, czołowych ekip Pucharu Polski z okręgu toruńskiego i włocławskiego, a także obrońcy trofeum – Elany Toruń. Chemicy z kolei drugi sezon z rzędu pożegnali się ze zmaganiami pucharowymi, jeszcze na etapie rywalizacji okręgowej toczonej w rundzie jesiennej.
W najbliższą niedzielę piłkarze z Glinek powrócą do gry w rozgrywkach ligowych. Zajmujący 2. miejsce w tabeli kujawsko-pomorskiej IV ligi bydgoszczanie zmierzą się na własnym boisku z notowanym na 11. miejscu z zestawieniu Lechem Rypin.
4. runda Okręgowego Pucharu Polski KPZPN (Bydgoszcz),
Chemik Moderator Bydgoszcz – Wda Świecie 0:4 (0:1)
bramki: Jay Jaskólski 10′, Michał Kalitta 47′, Mikołaj Januszewski 64′, 88′
___
Skład Chemika Moderatora Bydgoszcz: Skonieczny – Zorenko, Witucki (46′ Kochmański), Sowa, Wędzelewski (46′ Hulisz) – Falkowski, Rysiewski (56′ Syka) – Strzyżewski (46′ Siekirka), Drewnik, Głowski – Perliński (46′ Zagórski).
Rezerwowi: Łęt – Kochmański, Chęś, Siekirka, Zagórski, Hulisz, Syka, Gotówka.
Trener: Wiktor Osiński
___
Skład Wdy Świecie: Zapała – Wypij, Dziarkowski (81′ Kotras), Szymański, Rybacki (62′ Januszewski), Kozłowski (62′ Bogusiewicz), Kalitta (72′ Węgrzyn), Cieślik (72′ Olszewski), Droż, Ratkowski, Jaskólski.
Rezerwowi: Gądek – Nawrocki, Kotras, Januszewski, Majka, Wenerski, Bogusiewicz, Węgrzyn, Olszewski.
Trener: Krzysztof Urtnowski
___
Żółte kartki: Mateusz Szymański 36′, Łukasz Zapała 38′
___
W 56. minucie żółtą kartką napomniany został rezerwowy zawodnik Chemika Moderatora Bydgoszcz – Gracjan Łęt
W 43. minucie żółtą kartką napomniany został drugi trener Wdy Świecie – Mikołaj Linowski
___
Wyniki 4. rundy Okręgowego Pucharu Polski KPZPN (Bydgoszcz):
Pogoń Mogilno 4:2 Start Eco-Pol Pruszcz
Dąb Bąkowo / Dąbrowa Biskupia 0:4 Unia Drobex Solec Kujawski
Notecianka Pakość 2:0 Noteć Łabiszyn
Noteć Gębice 4:2 Polonia Bydgoszcz
MUKS CWZS Bydgoszcz 5:1 Gopło Kruszwica
Dąb Barcin 1963 1:2 GLKS ROX-BUD Dobrcz
Chemik Moderator Bydgoszcz 0:4 Wda Świecie
Rawys CEO Raciąż – Zawisza Bydgoszcz (16.10 / 15:30)