Autor:
Mikołaj Włoch
Tagi:

II Liga – Emocje, przygoda i wielki uśmiech.
W dniach 8-17 czerwca juniorzy Chemika wybrali się na rozgrywki II Ligi Juniorów do malowniczego Sypniewa.
Pomysł II ligi Juniorów urodził się w mojej głowie jeszcze w poprzednim roku i robiłem wszystko żeby to się udało.
Trzeba było trochę podzwonić i popisać, ale udało się zrobić skład i załatwić sponsorów. Nie było to łatwe bo jest to okres wycieczek czy egzaminów zawodowych przez co nie pojechał Szymon Zając.
Wiele osób nie wierzyło w nas. Mówili. Po co jedziecie? Zmarnowane pieniądze. I tak spadniecie. Ja tak nie myślałem. Wiedziałem, że będzie ciężko, ale wierzyłem w moją drużynę. No dobrze przejdźmy do samych rozgrywek.
Byliśmy Beniaminkiem rozgrywek i startowaliśmy z przed ostatnim numerem na liście startowej.
Pierwszą kolejkę zagraliśmy z KSz Jelonka Jelenia Góra, oczywiście rankingowo odstawaliśmy od rywali, ale to jest sport i dopóki ostatni pionek na szachownicy wszystko jest możliwe. I zaczęliśmy od wygranej w meczu 3,5 do 2,5. Zapamiętajcie ten wynik 🙂
Bartek i Weronika pewnie wygrali swoje partie, punkt dołożył Olek i pół punktu Bruno, który zremisował z silną zawodniczką w swojej kategorii wiekowej.
W następnej rundzie skojarzyło nas z drużyną z Poznania UMKS Na Pięterku. Niestety, przegraliśmy wysoko, bo aż 1 do 5, jedyną partie wygrał Bartek, który pewnie zrealizował przewagę po błędzie taktycznym przeciwnika we wczesnej fazie partii.
Trzecia runda – podobnie jak w poprzedniej, trafiamy na zespół z Wielkopolski, tym razem OTSz Ostrów Wielkopolski, po zaciętym meczu wygrywamy… również 3,5 do 2,5.
Mecz zaczął się źle, bo od 0-2 po przegranych Olka i Kacpra, następnie bardzo gładko wygrał Bartek, aż można zapomnieć, że jego przeciwnik był notowany powyżej 2000 ELO. Brunowi niestety nie udało się zrealizować sporo lepszej pozycji i jak wtedy nam się wydawało najprawdopodobniej przegramy mecz. W tym momencie pojawiła się pewna rzecz, która towarzyszyła nam przez całą ligę, czyli zawsze potrzebne sportowcom szczęście. Svitlana bowiem wygrała swoją partie na czas w kiepskiej pozycji, chwilę później nasze zwycięstwo przypieczętowała Weronika po partii z przygodami.
Kolejna kolejka to mecz z MUKS MDK Śródmieście Wrocław II. Przeciwnicy pokazali nam, że nie bez powodu mieli 4 numer startowy na tym turnieju i przegraliśmy 0,5 do 5,5, jedyny remis wywalczyła Weronika, przy okazji jeśli ktoś lubi szachowy zawrót głowy od liczenia wariantów to polecam spojrzeć na transmisje partii Bartka z tej rundy.
Pojedynek numer pięć to remis z drużyną Klubu Szachowego Dwie Wieże Kraków. Grał dla niej Nasz dawny zawodnik Antek Paprocki, niestety nie miało to na niego żadnego wpływu bowiem Antek zagrał prawie idealną partie przeciw Bartkowi. Wygrała pewnie za to Ada, która przybyła do Sypniewa poprzedniego dnia, po zwariowanych partiach wygrali Olek i Weronika.
Zawsze przychodzą takie pojedynki o których chciało by się zapomnieć, w naszym wypadku był to mecz z UKS Jedynka Bełchatów przegrany 0-6, dlatego też więcej nie mam zamiaru się o nim rozpisywać.
W rundzie numer 7 spotkaliśmy się z jedyną niżej notowaną od nas drużyną, Viktoria Komplexbud Kielce, mecz zaczęliśmy od dwóch walkowerów ze strony naszych przeciwników na żeńskich deskach. Na pozostałych deskach Bruno zremisował, a Bartek zrealizował końcówkę, co zapewniło nam wygraną 3,5 do 2,5… Jakbym już gdzieś widział ten wynik.
Kolejka numer osiem to pojedynek z Akademią Szachową Gliwice, wiedzieliśmy że w przypadku wygranej w meczu mamy pewne utrzymanie, a w przypadku remisu ogromne prawdopodobieństwo na nie. Partie po zakręconym, ale jednostronnym przebiegu wygrał Olek, Weronika i Bartek też pewnie wygrali partie. Ostatnie, ale najważniejsze pół punktu dołożyła Svitlana, która odwróciła na swoją korzyść gorszą wieżówkę, jej remis pozwolił nam po raz już czwarty wygrać wynikiem 3,5 do 2,5 (mówiłem żebyście zapamiętali ten wynik 😉 ) ten wygrany mecz pozwolił nam otworzyć drzwi do utrzymania w lidze, a wręcz wyjąć je z zawiasów.
Wiedząc o pewnym utrzymaniu w lidze z lekkim zdziwieniem po ujrzeniu kojarzeń odkryliśmy, że przy idealnym ułożeniu wyników mamy szanse na awans do I ligi. W kojarzeniach spotkaliśmy drużynę KS AZS Wratislavia, Bartek pewnie wygrał, a Weronika i Olek zremisowali swoje partie.
Zajęliśmy 19 miejsce na 32 zespoły co patrząc na przedostatni numer startowy zdecydowanie można nazwać sukcesem.
Trzeba pamiętać, że nie samymi szachami człowiek żyje, poza partiami robiliśmy wiele rzeczy. Graliśmy w tenisa, bilarda, państwa miasta, uno, wspólnie oglądaliśmy mecze Euro, poszerzaliśmy wiedzę kulinarną o takie dania jak na przykład łyk herbaty, a przede wszystkim miło spędzaliśmy czas.
Bardzo Dziękujemy organizatorom za dobrze zorganizowane zawody.
Dziękujemy również za pomoc finansową sponsorom oraz Panu Marszałkowi Województwa Piotrowi Całbeckiemu.
A na koniec Dziękuje juniorom oraz rodzicom, że również chcieli jechać na tą ligę i walczyli dzielnie w każdej rundzie. Osobne podziękowania dla Weroniki, że chciała reprezentować Chemika w tych zawodach i dla Bruna, który zrezygnował z wycieczki szkolnej żeby wziąć udział z nami na II lidze.
Pozostaje nam teraz liczenie na jeszcze bardziej udany występ w przyszłym roku i taki lub jeszcze lepszy występ na II lidze seniorów.
PS. wyniki można zobaczyć tutaj, polecam przy okazji spojrzeć na podlinkowaną tam transmisje zobaczyć jak walczyli młodzi Chemicy.