Zadecydowała ostatnia akcja
O dużym braku szczęścia mogą mówić piłkarze Chemika Moderatora Bydgoszcz po sobotnim derbowym spotkaniu sparingowym z Zawiszą. Ekipa trenera Wiktora Osińskiego przegrała z trzecioligowcem 0:1 po bramce zdobytej przez Fabiana Leonowicza w ostatniej akcji meczu.
I połowa
Od początku spotkania piłkarze Chemika starali się utrzymywać przy piłce i przenieść ciężar gry pod bramkę przeciwnika. Autorem pierwszej składnej akcji był dobrze wyglądający w ostatnim czasie Mateusz Gogoliński, który zagrał piłkę wprost pod nogi świetnie ustawionego Patryka Perlińskiego. Niestety arbiter dopatrzył się spalonego.
Zawiszacy nie chcieli się jednak tylko biernie przyglądać grze rywali i już w 5. minucie przeprowadzili dwa groźne ataki. Najpierw jeden z piłkarzy trzecioligowca, po dobrym podaniu kolegi z zespołu, stanął oko w oko z Gracjanem Łętem, ale pogubił się w ostatniej fazie akcji. Chwilę później gospodarze dwukrotnie uderzali jeszcze na bramkę Chemika, jednak i tym razem futbolówka nie znalazła drogi do siatki.
W 14. minucie bliski trafienia był Patryk Perliński. Po rzucie wolnym zagotowało się pod bramką przeciwników, a piłka znalazła się pod nogami znajdującego się na 5. metrze supersnajpera chemików. „Perła” nie trafił jednak w światło bramki.
Obie drużyny starały się konstruować szybkie akcje, ale piętą achillesową piłkarzy była w sobotnie popołudnie dokładność podań oraz celność strzałów. W 20. minucie Patryk Urbański uderzał na bramkę Chemika z rzutu wolnego, Łęt wypuścił piłkę z rąk, po czym rywale doskoczyli do futbolówki z nadzieją na wbicie jej do siatki. Na szczęście arbiter dopatrzył się faulu w ofensywie.
W ostatnim kwadransie pierwszej odsłony gra nadal była w miarę wyrównana, choć to gracze Zawiszy znacznie częściej próbowali strzałów. W 38. minucie świetnym atakiem popisali się „Rycerze Pomorza”, a jeden z graczy Zawiszy wyłożył znakomitą piłkę pod nogi Igora Sobieralskiego. Udaną paradą popisał się jednak Łęt.
W końcówce pierwszej odsłony obie ekipy stworzyły jeszcze kilka dogodnych sytuacji. Do siatki Chemika trafił między innymi Jakub Bojas, który wykorzystał znakomite podanie nowego gracza Zawiszy Kamila Włodyki, ale sędzia odgwizdał spalonego.
Ostatecznie w pierwszej połowie obie drużyny oddały dużo strzałów na bramkę, jednak zabrakło celności, precyzji oraz należytego wykończenia, dlatego też po 45 minutach mieliśmy bezbramkowy remis.
II połowa
Druga połowa rozpoczęła się od dobrej akcji Chemika, jednak zabrakło udanej finalizacji ataku po świetnej wrzutce w pole karne. Cztery minuty później to rywal znakomicie przebijał się z futbolówką boczną strefą boiska, ale zakończył akcję strzałem w boczną siatkę.
Zawiszacy zyskiwali jednak coraz większą przewagę i po chwili jeden z gospodarzy był bliski wykorzystania dobrego zagrania od swojego kolegi. Piłkarz trzecioligowca uderzył na bramkę zespołu trenera Osińskiego, ale stojący w drugiej połowie w bramce ekipy z Glinek Skonieczny świetnie interweniował.
W kolejnych minutach to rywale coraz częściej zapędzali się pod bramkę chemików i tworzyli coraz to groźniejsze akcje ofensywne. Wiceliderzy IV ligi starali się także odpowiadać szybkimi wypadami, jednak cały czas zawodziła skuteczność. W 71. minucie to jednak zdobywcy Pucharu Polski KPZPN z poprzedniego sezonu byli bliscy bramki, okupując przez dłuższy moment pole karne strzeżone przez Skoniecznego. Gracze z Glinek wyratowali się jednak z opresji.
W samej końcówce swoich szans szukali jeszcze Konrad Klatecki i Oskar Chęś, ale uderzenia chemików były niecelne. Ostatnie minuty należały już jednak w pełni do rywali. Dobrą postawę prezentowali w zespole przeciwnika między innymi wprowadzeni do gry zmiennicy. Seria kolejnych strzałów rywali okazywała się jednak nieskuteczna i kiedy wydawało się już, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, w 90. minucie jeden z graczy Zawiszy huknął z dystansu w poprzeczkę. Piłka spadła po chwili pod nogi Fabiana Leonowicza, który z bliskiej odległości wpakował futbolówkę do siatki, rozstrzygając losy spotkania.
Sędzia nie pozwolił już nawet na wznowienie gry i sparing zakończył się pechową porażką Chemika 0:1. W najbliższą sobotę zespół trenera Osińskiego zmierzy się z czwartoligowym Mieszkiem Gniezno.
Mecz sparingowy
Zawisza Bydgoszcz – Chemik Moderator Bydgoszcz 1:0 (0:0)
bramka: Fabian Leonowicz 90′
__
Skład Chemika Moderatora w I połowie: Łęt – Włosiński, Kwaśniewski, Chęś, Goździkowski, Klimkiewicz, Rysiewski, Testowany, Gogoliński, Perliński, Olejniczak.
Skład Chemika Moderatora w II połowie: Skonieczny – Włosiński (60’ Sobieralski), Kwaśniewski, Chęś, Goździkowski (60’ Czesiński) – Klimkiewicz (60’ Winiecki), Klatecki, Testowany (60’ Perliński), Gogoliński (60’ Drewnik), Pikalski, Zaborowski.
__
Mecz rozegrany został na bocznym boisku ze sztuczną nawierzchnią kompleksu sportowego „Zawisza” w Bydgoszczy (ul. Gdańska 163)