Autor:

Szymon Kołodziejski

Tagi:
Pierwszy zespół 28.09.2024
Fot. Tomasz Czachorowski

Zadecydowała ostatnia akcja! Chemik pokonał Pogoń w hicie kolejki

Niesamowite emocje w sobotnim szlagierowym meczu 10. serii gier kujawsko-pomorskiej IV ligi! Prowadzący w czwartoligowej tabeli przed startem kolejki piłkarze Chemika Moderatora Bydgoszcz pokonali na własnym boisku notowaną na 4. miejscu w zestawieniu Pogoń Mogilno, odnosząc 7. ligowe zwycięstwo z rzędu! Rozstrzygająca bramka dla chemików padła w 7. minucie doliczonego czasu gry, kiedy to Damian Rysiewski wykorzystał rzut karny dla bydgoskiej drużyny, ustalając wynik rywalizacji na 3:2. Wcześniej Chemik dwukrotnie wychodził na prowadzenie po trafieniach Patryka Perlińskiego i Damiana Zagórskiego, natomiast gole wyrównujące dla przyjezdnych zdobywali Filip Jagielski, a także Antoni Krajnyk, który wykorzystał jedenastkę. Mimo zwycięstwa bydgoszczanie stracili prowadzenie w tabeli na rzecz Tłuchowii Tłuchowo, która wygrała u siebie 3:1 z Unią Wąbrzeźno. Chemik oraz klub z powiatu lipnowskiego ma po 10. kolejce tyle samo punktów w tabeli, ale to tłuchowianie legitymują się aktualnie lepszym bilansem bramkowym.

I połowa

Jako pierwsi strzał w sobotnim szlagierowym meczu z Pogonią oddali piłkarze Chemika. Po szybkiej akcji bydgoskiego zespołu do piłki dopadł Stanisław Wędzelewski i bez wahania zdecydował się na uderzenie. Próba obrońcy z Glinek była jednak za słaba, aby mógł pokonać bramkarza Pogoni Mateusza Burdzińskiego.

Warto zaznaczyć, że chemicy bardzo dobrze weszli w spotkanie i od pierwszego gwizdka sędziego starali się utrzymywać przy piłce oraz kreować składne akcje ofensywne, które miały przełożyć się na zdobycie gola przez zespół prowadzony przez trenera Wiktora Osińskiego. Bydgoszczanie chętnie dośrodkowywali futbolówkę z bocznej strefy boiska, a dodatkowo Patryk Perliński bardzo często wywierał presję na bramkarzy przyjezdnych, zmuszając golkipera do nerwowych zagrań. Gracze Pogoni od początku pojedynku mieli natomiast problemy z dłuższym utrzymaniem się przy piłce i praktycznie nie zagrażali polu karnemu Gracjana Łęta. Obie drużyny jednak z należytym szacunkiem do siebie nie rzuciły się od początku meczu do szaleńczych ataków, chcąc wyczekać odpowiedni moment na popełnienie błędu przez przeciwnika i zadanie rywalowi ciosu.

W 16. minucie meczu chemicy znaleźli właśnie taki moment i po świetnym przejęciu piłki w środku boiska, przetransportowali futbolówkę do znakomicie wybiegającego z linii obrony rywali Perlińskiego, który natychmiast ruszył na bramkę Burdzińskiego. Niestety w tej sytuacji sędzia odgwizdał spalonego i akcja spaliła na panewce. Warto dodać, że gdyby „Perła” w tej sytuacji nie znalazł się poza linią obrony, to wybiegłby sam na sam na bramkę ekipy z Mogilna.

Cztery minuty później pierwsze uderzenie w sobotnim meczu oddali goście. Kacper Lewandowski przebił się z piłką w środkowej części boiska i zdecydował się na strzał na bramkę gości, jednak futbolówka poleciała wysoko nad poprzeczką. Kilka minut później niezwykle aktywny zawodnik Pogoni znów znalazł się w dobrej sytuacji do zdobycia gola. Lewandowski nabiegł na piłkę z bocznej strefy boiska i bezpardonowo wtargnął w szesnastkę rywali, błyskawicznie decydując się na uderzenie. Futbolówka została jednak znakomicie zablokowana przez jednego z defensorów Chemika i mogilnianie nie mogli cieszyć się z objęcia prowadzenia.

Pogoń nieco dłużej utrzymała się jednak z piłką na połowie bydgoszczan. Chwilę po akcjach Lewandowskiego, Łęt musiał interweniować przy groźnym dośrodkowaniu przeciwników z rzutu rożnego, a kilkadziesiąt sekund później jeden z defensorów z Glinek znów blokował kolejne uderzenie przyjezdnych z dystansu, na które zdecydował się Mateusz Ławniczak.

W 25. minucie to chemicy objęli jednak prowadzenie. Piłkarze trenera Osińskiego znaleźli się z piłką w polu karnym przeciwnika, a w szesnastce zapanował lekki chaos i piłka dość przypadkowo trafiała pod nogi kolejnych graczy. Ostatecznie futbolówka znalazła się jednak w posiadaniu stojącego praktycznie oko w oko z Burdzińskim, kilka metrów od bramki przeciwników „Perły”, który pewnym strzałem otworzył wynik rywalizacji.

Sześć minut później zespół z Glinek był bardzo bliski podwyższenia prowadzenia. Bydgoszczanie ruszyli na bramkę gości większą grupą i po chwili Piotr Siekirka stanął przed świetną sytuacją, aby zdobyć gola na 2:0. Ostatecznie jednak Burdziński wyszedł w okolice szesnastki i rozpaczliwą interwencją uratował swój zespół przed stratą bramki. Futbolówka znalazła się jednak jeszcze pod nogami znajdującego się przed polem karnym Damiana Zagórskiego. Pomocnik z Glinek bez wahania zdecydował się na strzał, po którym piłka minęła wracającego do bramki Burdzińskiego, ale ostatecznie została wybita przez jednego z obrońców Pogoni, który asekurował swojego golkipera na 5. metrze.

Na kolejny atak piłkarze Chemika nie musieli czekać długo. Kilkadziesiąt sekund później Zagórski został dopuszczony przez rywali głęboko w pole karne Pogoni, a znajdujący się na czystej pozycji zawodnik z Glinek błyskawicznie oddał strzał na bramkę, po którym piłka minimalnie minęła słupek bramki.

W 33. minucie groźnym dośrodkowaniem z bocznej strefy boiska popisali się rywale, a bliski gola samobójczego w tej sytuacji był Jakub Witucki, który zmuszony został do interwencji głową. Ostatecznie po odbiciu futbolówki przez Wituckiego piłka poleciała obok słupka. Warto zaznaczyć, że mogilnianie bardzo dużo swoich ataków przeprowadzali właśnie za pomocą dośrodkowań z bocznych stref boiska.

Chwilę później piłkarze Pogoni znów przeprowadzili dobrą akcję. Filip Jagielski bardzo łatwo wszedł z piłką w pole karne Gracjana Łęta i korzystając z braku doskoku obrońców Chemika oddał strzał na bramkę, jednak próba była za słaba, a golkiper z Glinek zachował czujność.

W 41. minucie Pogoń doprowadziła jednak do wyrównania. Goście znów otrzymali za dużo wolnego miejsca w szesnastce Chemika, wymienili kilka podań, a piłka trafiła pod nogi Jagielskiego, który tym razem popisał się świetnym uderzeniem i uradował swoich kibiców trafieniem na 1:1.

W końcówce pierwszej połowy niewiele działo się już pod szesnastkami obu drużyn i na przerwę drużyny Chemika i Pogoni schodziły przy remisie 1:1.

II połowa

Druga odsłona meczu rozpoczęła się dla chemików najlepiej, jak tylko mogła, czyli od zdobycia bramki. W 47. minucie Damian Zagórski świetnie wtargnął z piłką w okolice pola karnego rywala i oddał strzał na bramkę rywali, a piłka odbiła się od słupka bramki Pogoni, szczęśliwie wpadając do siatki.

Gracze trenera Osińskiego zaczęli się napędzać i po chwili znów zagrozili gościom. Tym razem po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska bliscy szczęścia byli inni zawodnicy z Glinek, którzy pozostali praktycznie bez krycia w polu karnym ekipy z Mogilna i czekali na możliwość zakończenia akcji strzałem głową. Niestety, ostatecznie żadnemu z piłkarzy Chemika nie udało się zamknąć akcji strzałem ani górną ani dolną częścią ciała.

Pogoń starała się jednak odpowiedzieć bydgoszczanom, a aktywny w drugiej odsłonie meczu był szczególnie Bartosz Marczak. W 52. minucie piłkarze gości dośrodkowali futbolówkę z boku boiska w kierunku dobrze ustawionego Przemysława Kędziory, a obrońcy z Bydgoszczy dość niepewnie zebrali się do interwencji. Ostatecznie na posterunku był niezawodny Łęt, który zastopował zagrożenie.

Chemik budował akcje długimi podaniami, po których piłkarze ofensywni z Glinek mieli walczyć o piłkę i jak się okazywało, takie zagrania pozwalały bydgoszczanom nieco przyśpieszać budowanie akcji. Groźnie pod bramką Pogoni było jednak także po stałych fragmentach gry. W 54. minucie po centrze z rzutu wolnego bardzo bliski trafienia głową był Damian Kochmański, jednak piłka nie wpadła do siatki rywali.

Po chwili jednak defensor z Glinek popełnił błąd, który napędził atak rywali. Kochmański stracił piłkę w środkowej części boiska, a zawodnicy Pogoni błyskawicznie znaleźli się pod bramką Chemika i oddali strzał, po którym do kolejnej interwencji zmuszony został Łęt. W 59. minucie Perliński próbował z kolei świetnie wypuścić na wolne pole Damiana Zagórskiego, jednak piłkarze z Mogilna nie pozwolili „Zagórowi” wyjść na stuprocentową sytuację.

Bydgoszczanie nadal oddawali strzały, ale musieli uważać na szybkie wypady gości. W 61. minucie jeden z graczy Pogoni świetnie wyszedł z futbolówką boczną strefą boiska i podał piłkę wzdłuż pola karnego do znakomicie ustawionego na 5. metrze Jagielskiego, który na szczęście dla Chemika nie zdołał jednak trafić w futbolówkę. Po chwili inny gracz Pogoni zakończył atak strzałem, jednak piłka po nogach Wituckiego trafiła wprost w rękawice Łęta.

W 64. minucie rywale oddali kolejne groźne uderzenie, którego autorem był tym razem Ławniczak. Piłka po strzale rywala po rykoszecie opuściła jednak plac gry obok słupka. Po chwili bliski wyjścia na sytuację sam na sam był z kolei Wiktor Mrówczyński, ale gracz z Mogilna spalił atak.

9 minut później Zagórski przejął piłkę w środku boiska i ruszył sam w kierunku pola karnego przeciwników. „Zagór” miał moment, aby dograć piłkę do włączającego się do akcji Perlińskiego, który znalazłby się w znakomitej sytuacji do oddania strzału, ale postanowił samemu minąć defensora rywali i oddać strzał. Uderzenie okazało się jednak za słabe i akcję należało zaliczyć do nieudanych.

W 77. minucie Zagórski znów przejął futbolówkę w środku placu gry i rozpoczął szarżę w kierunku szesnastki przyjezdnych. Aktywny w sobotnim meczu pomocnik z Glinek znów zakończył akcję uderzeniem, ale piłka poleciała nad poprzeczką.

Dwie minuty później chemicy po raz drugi w spotkaniu stracili prowadzenie. Gracz Pogoni Wiktor Mrówczyński przebił się z piłką w pole karne Łęta i został sfaulowany przez jednego z graczy z Bydgoszczy, a arbiter bez wahania zdecydował się na odgwizdanie rzutu karnego. Do piłki ustawionej na 11. metrze boiska podszedł kapitan gości Antoni Krajnyk i pewnym strzałem wyrównał losy pojedynku.

W końcowych fragmentach gry chemicy szukali okazji do zadania rywalom jeszcze jednego ciosu, zdając sobie sprawę, jak ważne dla losów tego sezonu jest zwycięstwo nad znajdującą się, podobnie jak bydgoszczanie, w górze tabeli Pogonią. Na strzał zdecydował się więc Damian Rysiewski, ale znakomitą interwencję zanotował Burdziński. Po chwili goście odpowiedzieli kolejnym groźnym strzałem Jagielskiego, ale piłka w tej sytuacji również nie wpadła do bramki.

W 84. minucie bliski gola był wprowadzony po przerwie w zespole Chemika Kacper Olejniczak. Po podaniu jednego z graczy z Bydgoszczy na lewe skrzydło, bramkarz Pogoni wyszedł z bramki przed pole karne, jednak został uprzedzony przez młodego zawodnika z Glinek, który strzałem głową posłał piłkę w kierunku pustej bramki przyjezdnych. Niestety futbolówka o centymetry minęła słupek bramki i na boisku nadal był remis.

Ostatnie minuty to liczne ataki obu drużyn, które dążyły do zdobycia zwycięskiej bramki. W zespole chemików zaskoczyć bramkarza rywali próbował jeszcze Hulisz, ale strzał gracza z Glinek okazał się za słaby.

Drużyna trenera Wiktora Osińskiego grała jednak do końca i w doliczonym czasie gry nieustannie znajdowała się z piłką w polu karnym przeciwnika. Arbiter dodał do regulaminowego czasu drugiej odsłony 5 minut i to właśnie w ostatniej z doliczonych minut, a praktycznie na sekundy przed tym, jak sędzia główny chciał użyć końcowego gwizdka, drużynie Chemika udało się zdobyć gola, który dał ostatecznie pozwolił zespołowi z grodu nad Brdą sięgnąć po zwycięstwo. Jeden z graczy gości sfaulował we własnej szesnastce jednego z chemików, a sędzia podjął kolejną w sobotnim meczu decyzję o podyktowaniu rzutu karnego, tym razem na korzyść Chemika. Do piłki podszedł Damian Rysiewski i zachowując stalowe nerwy, zapewnił bydgoszczanom kolejny komplet punktów!

Co ciekawe, pomimo zwycięstwa z Pogonią, prowadzący przed rozpoczęciem kolejki chemicy stracili pierwsze miejsce w ligowej tabeli… Mająca przed startem 9. serii gier tyle samo punktów w tabeli, co piłkarze Chemika, zajmująca 2. miejsce w tabeli Tłuchowia Tłuchowo, wygrała w sobotę u siebie 3:1 z najbliższymi rywalami bydgoszczan – Unią Wąbrzeźno i wyprzedziła drużynę trenera Wiktora Osińskiego lepszym bilansem bramkowym. Ponieważ obie ekipy nie grały jeszcze ze sobą bezpośredniego meczu, a w tabeli mają tyle samo oczek, to właśnie bilans bramek decyduje, o tym kto prowadzi w klasyfikacji. Po 10. kolejce piłkarze Chemika oraz Tłuchowii mogą pochwalić się bilansem bramkowym +27, ale chemicy zdobyli jak do tej pory 39 bramki, a rywale z Tłuchowa 43, dlatego też ekipa ze wschodu województwa przewodzi w tej chwili ligowej stawce, a Chemik jest teraz wiceliderem.

W przyszłą sobotę ekipa Chemika Moderatora Bydgoszcz w kolejnym meczu kujawsko-pomorskiej IV ligi zmierzy się na wyjeździe z zajmującą 6. miejsce w tabeli Unią Wąbrzeźno. Spotkanie z unitami rozpocznie serię trzech meczów, do których drużyna z Glinek przystąpi w ciągu ośmiu dni w rozgrywkach ligowych oraz w Okręgowym Pucharze Polski KPZPN w podokręgu bydgoskim. Po rozegraniu meczu z ekipą z Wąbrzeźna, w środę 9 października bydgoszczanie w spotkaniu 4. fazy regionalnego Pucharu Polski zmierzą się u siebie z grająca w II grupie Betclic III ligi Wdą Świecie. Z kolei w niedzielę 13 października rozegrają kolejny domowy mecz w IV lidze, podejmując przy Glinkach Lecha Rypin.

 

10. kolejka IV ligi, 

Chemik Moderator Bydgoszcz – Pogoń Mogilno 3:2 (1:1)

bramki: Patryk Perliński 25′, Damian Zagórski 47′, Damian Rysiewski 90+7′ (k) – Filip Jagielski 41′, Antoni Krajnyk 79′ (k)

___

Skład Chemika Moderatora Bydgoszcz: Łęt – Hulisz, Witucki, Kochmański, Wędzelewski – Rysiewski, Chęś – Strzyżewski (66′ Olejniczak), Zagórski, Siekirka (72′ Górecki) – Perliński.

 

Rezerwowi: Lubowicz – Górecki, Sowa, Drewnik, Falkowski, Olejniczak, Gotówka, Głowski.

Trener: Wiktor Osiński

___

Skład Pogoni Mogilno: Burdziński – Kruszewski, Krajnyk, Kiełpiński, Lewandowski (86′ Rościszewski), Kędziora, Ławniczak, Mrówczyński, Delekta, Jagielski, Marczak (63′ Boiński).

 

Rezerwowi: Mroziński, Ciesielski – Drzazgowski, Stankiewicz, Kopiński, Rościszewski, Boiński.

Trener: p.o. Mateusz Ławniczak

___

Żółte kartki: Damian Zagórski 11′, Oskar Chęś 29′, Jakub Witucki 83′, Damian Kochmański 90+2′ – Bartłomiej Kruszewski 37′, Antoni Krajnyk 83′

___

Wyniki 10. kolejki IV ligi (grupa: kujawsko-pomorska):

Chemik Moderator Bydgoszcz 3:2 Pogoń Mogilno

Kujawiak Lumac Kowal 0:1 Sparta Brodnica

Start Eco-Pol Pruszcz 1:1 Lech Rypin

Łokietek Brześć Kujawski 3:0 Polonia Bydgoszcz

Mustang Ostaszewo 2:3 Pol-Osteg Pomorzanin Serock

Tarpan Mrocza 6:4 Noteć Łabiszyn

Unia Drobex Solec Kujawski 1:1 Cuiavia Inowrocław

Wisła Dobrzyń nad Wisłą 3:1 Orlęta Aleksandrów Kujawski

Tłuchowia Tłuchowo 3:1 Unia Wąbrzeźno

Następny artykuł

P