Autor:

Szymon Kołodziejski

Tagi:
Pierwszy zespół 18.01.2025
Fot. Edyta Linowiecka

Dwie bramki przy Glinkach. Chemik wygrał sparing z piątoligowcem

W rozegranym w sobotę drugim zimowym meczu sparingowym piłkarze Chemika Moderatora Bydgoszcz pokonali na bocznym boisku przy Glinkach 3. zespół tabeli I grupy kujawsko-pomorskiej klasy okręgowej GLKS ROX-BUD Dobrcz-Wudzyn 2:0. Bramki dla ekipy prowadzonej przez trenera Wiktora Osińskiego zdobyli Marcel Strzyżewski oraz Jakub Głowski.

I połowa

Od początku sobotniego starcia piłkarze obu klubów próbowali utrzymywać się przy piłce i kreować sytuacje podbramkowe. W pierwszych minutach drużyna gości skutecznie starała się dotrzymać kroku chemikom, podchodząc bez większej bojaźni do pojedynku z rywalem znajdującym się na czubie tabeli wyższej klasy rozgrywkowej.

W 3. minucie bramkarz GLKS-u popełnił jednak dość prosty błąd, po którym futbolówkę przejął Damian Zagórski. Pomocnik z Glinek błyskawicznie dostarczył piłkę pod nogi pozostawionego bez krycia na 10. metrze Patryka Perlińskiego, a ten zdecydował się na uderzenie. Niestety, strzał „Perły” okazał się za słaby i bramkarz rywali bez większych problemów wyłapał piłkę. Lider bydgoskiego zespołu pechowo ucierpiał jeszcze w tym starciu, ale po kilkudziesięciu sekundach zdołał powrócić do gry bez większego szwanku.

Minutę później na pierwszy strzał zdecydowali się piłkarze 3. zespołu tabeli regionalnej „okręgówki”. Jeden z podopiecznych byłego piłkarza oraz trenera Chemika Piotra Gruszki zdecydował się na strzał z dystansu, jednak Gracjan Łęt popisał się w tej sytuacji dobrą interwencją.

Kilka chwil później znów groźnie zaatakowali chemicy. Jeden z gospodarzy świetnie dośrodkował piłkę w pole karne, a futbolówka trafiła wprost pod nogi zamykającego akcję w polu karnym Marcela Strzyżewskiego. Skrzydłowy bez chwili wahania zdecydował się na strzał z ostrego kąta, ale z uderzenia Strzyżewskiego wyszło bardziej dogranie na przeciwległą stronę szesnastki. Ostatecznie akcję zakończył silny strzał Jarosza, który nie przyniósł finalnie trafienia.

Piłkarze Chemika dalej utrzymywali się przy futbolówce. Aktywny pozostawał Strzyżewski, który w jednej z kolejnych sytuacji ofiarnie przebijał się przez boczną strefę pola karnego, tocząc siłowy pojedynek z obrońcą GLKS-u. Ostatecznie pomocnik czwartoligowca upadł na murawę sygnalizując faul, który oznaczałby podyktowanie rzutu karnego. Arbiter postanowił jednak puścić grę dalej i gracze Chemika nie doczekali się w tej sytuacji jedenastki.

Bydgoszczanie zdobywali także dużą liczbę stałych fragmentów gry. Po jednym z rzutów rożnych blisko gola głową był rosły obrońca Chemika Damian Kochmański. Ostatecznie jednak defensor z Glinek przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kolejnym elementem gry, za który należało w pierwszej połowie meczu wyróżnić bydgoszczan, było częste szukanie prostopadłych podań. Niestety, wiele z tego rodzaju dograń było świetnie przerywane przez obrońców piątoligowca.

W środkowej części pierwszej połowy strzałów na bramkę rywali szukali często Rysiewski i Jarosz. W 14. minucie dobrze zapowiadające się uderzenie pierwszego z wymienionych graczy zostało znakomicie zablokowane przez piłkarza z Dobrcza. Z kolei chwilę później również nieskuteczna okazała się silna próba Jarosza.

W 21. minucie rywale nieco wyżej doskoczyli do piłkarzy Chemika i zaczęli agresywnie pressować bydgoski zespół. Odważniejsza postawa przyniosła gościom dwie minuty później rzut rożny, po którym zawodnik rywali oddał groźne uderzenie głową.

W 24. minucie zespół trenera Gruszki pozostawił jednak za dużo miejsca w środku pola Marcelowi Strzyżewskiemu. Ustawiony na 30. metrze skrzydłowy z Glinek otrzymał dobre podanie od kolegi z zespołu i z całej siły uderzył futbolówkę w kierunku bramki GLKS-u, a piłka z impetem zatrzepotała w siatce rywali.

Bydgoszczanie kontynuowali dobrą grę ofensywną. Chwilę po zdobyciu gola jeden z chemików znakomicie zagrał piłkę w pole karne z bocznej strefy boiska, ale kolega z zespołu nie trafił z bliska do siatki.

W 29. minucie najlepszą sytuację w tym meczu stworzyli sobie dobrczanie. Po silnym strzale jednego z graczy GLKS-u z dystansu piłka odbiła się od słupka bramki Łęta i trafiła jeszcze pod nogi znajdującego się w polu karnego innego gracza gości, który na szczęście całkowicie zepsuł dobitkę.

W końcówce pierwszej połowy oba zespoły starały się jeszcze regularnie nękać defensywę swoich rywali. Na kolejne strzały w zespole Chemika decydowali się między innymi Wędzelewski i Jarosz, ale uderzenia nie przynosiły bramek. Ostatecznie na przerwę obie ekipy schodziły przy jednobramkowym prowadzeniu gospodarzy.

II połowa

Druga połowa, na którą piłkarze trenera Osińskiego wybiegli w całkowicie innym zestawieniu personalnym, rozpoczęła się od wywalczenia przez chemików rzutu wolnego, po którym jeden z bydgoszczan oddał silny strzał na bramkę GLKS-u. Niestety w tej sytuacji piłka nie wpadła do bramki gości.

W kolejnych minutach oba zespoły starały się walczyć o piłkę, ale z obu stron brakowało klarownych sytuacji do strzelenia gola. W 55. minucie jeden z piłkarzy Chemika próbował pobudzić ofensywę swojego zespołu, oddając silny strzał, po którym bliski skutecznej dobitki był jeszcze inny z graczy czwartoligowca. Ostatecznie jednak futbolówka nie wpadła w tej sytuacji do bramki.

Na początku czwartego kwadransa gry rywale nieco przebudzili się z drzemki i oddali kilka niegroźnych strzałów na bramkę Łęta. W 65. minucie przeciwnicy musieli jednak wyciągać piłkę z siatki po raz drugi w sobotnim meczu. Chemicy przeprowadzili bardzo ładny atak, po którym piłka trafiła pod nogi Jakuba Głowskiego, który pewnym uderzeniem podwyższył wynik rywalizacji.

Po zdobyciu przez graczy z grodu nad Brdą drugiego trafienia gra obu drużyn się nieco uspokoiła. W 72. minucie jeden z piłkarzy GLKS-u stracił jednak piłkę na korzyść gracza Chemika i po chwili jeden z bydgoszczan znalazł się w znakomitej sytuacji do oddania strzału. Niestety, gracz z Glinek w tej sytuacji fatalnie spudłował. Chwilę później inny z chemików znakomicie dośrodkował piłkę na 5. metr, gdzie bliski skutecznego strzału wślizgiem był kolejny z piłkarzy Chemika. Ostatecznie jednak zawodnicy 3. zespołu tabeli regionalnej IV ligi nie byli w stanie podwyższyć w tej sytuacji prowadzenia.

W 80. minucie jeden z piłkarzy z Bydgoszczy również nie wykorzystał dobrego zagrania ze skrzydła i nie trafił do bramki z bliskiej odległości. W ostatnich minutach rywale wyglądali na nieco zmęczonych, przez co mnożyły się bardzo dobre sytuacje dla gospodarzy. W końcówce pojedynku w zespole z Glinek zawodziła jednak nieco umiejętność wykańczania dogodnych sytuacji i ostatecznie mecz zakończył się wygraną bydgoszczan 2:0.

W następną sobotę piłkarze Chemika rozegrają derbowy sparing z 6. zespołem II grupy Betclic III ligi – Zawiszą Bydgoszcz. Mecz odbędzie się na boisku wyznaczonym przez nominalnego gospodarza meczu, czyli ekipę niebiesko-czarnych.

Mecz sparingowy

Chemik Moderator Bydgoszcz – GLKS ROX-BUD Dobrcz-Wudzyn 2:0 (1:0)

bramki: Marcel Strzyżewski 24′, Jakub Głowski 65′

__

Skład Chemika Moderatora Bydgoszcz w I połowie: Łęt – Chęś, Witucki, Kochmański, Wędzelewski – Rysiewski, Jarosz – Strzyżewski, Zagórski, Olejniczak – Perliński.

Skład Chemika Moderatora Bydgoszcz w II połowie: Testowany – Hulisz, Jarzembowski, Waszkowski, Górecki – Falkowski, Syka – Siekirka, Śliwiński, Drewnik – Głowski.

__

Mecz rozegrany został na bocznym boisku ze sztuczną nawierzchnią kompleksu „Chemik” w Bydgoszczy (ul. Glinki 79)

Następny artykuł

P