Autor:

Szymon Kołodziejski

Tagi:
Pierwszy zespół 11.01.2025
Fot. Edyta Linowiecka

Porażka w Świeciu na starcie zimowych przygotowań

Od wyjazdowej porażki 1:3 z 7. zespołem II grupy Betclic III ligi – Wdą Świecie przygotowania do rundy wiosennej kujawsko-pomorskiej IV ligi rozpoczęli w sobotę piłkarze pierwszej drużyny Chemika Moderatora Bydgoszcz. Jedyną bramkę dla bydgoszczan w rozegranym w trudnych warunkach atmosferycznych meczu sparingowym zdobył Stanisław Wędzelewski. Gole dla drużyny gospodarzy strzelili natomiast Michał Kalitta, Tymoteusz Majka oraz Kuba Nawrocki.

I połowa

Sobotnie spotkanie w Świeciu od początku rozgrywane było w trudnych warunkach atmosferycznych. Lekki mróz, a także opady śniegu spowodowały, że gra na sztucznej murawie bocznego boiska Wdy nie należała do najłatwiejszych. Z 15-minutowym poślizgiem spowodowanym odśnieżaniem murawy, piłkarze obu drużyn po godzinie 12:15 przystąpili jednak do pierwszego sparingu w zimowym okresie przygotowawczym.

Od początku meczu gracze Chemika wykazywali dużą chęć do walki o każdą piłkę. Zespół trenera Wiktora Osińskiego mocno pressował, co w pierwszych minutach gry ewidentnie zaskoczyło piłkarzy beniaminka Betclic III ligi. W 2. minucie jeden z obrońców Chemika mocno ucierpiał po wejściu rywala, co spowodowało lekki niepokój na ławce rezerwowej gości, spowodowany łatwością nabawienia się poważnej kontuzji na tak zmrożonej płycie boiska. Na szczęście, po chwili zawodnik z Bydgoszczy wrócił do gry.

Kilkadziesiąt sekund później chemicy przeprowadzili pierwszą dobrą akcję ofensywną. Po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska jeden z bydgoszczan oddał strzał na bramkę przeciwników, ale piłka nie znalazła drogi do siatki. Po chwili zawodnicy Wdy znaleźli się z futbolówką w polu karnym strzeżonym przez Gracjana Łęta. Jeden z piłkarzy trzecioligowca upadł na murawę i domagał się podyktowania rzutu karnego, ale gwizdek arbitra milczał.

Piłkarze Wdy cały czas próbowali wyprowadzić skuteczny atak, ale mieli duży problem z dłuższym utrzymaniem się przy piłce. W 12. minucie nieporadność gospodarzy w początkowym fragmencie meczu wykorzystał Chemik. Stanisław Wędzelewski popisał się znakomitym strzałem zza pola karnego i pięknym trafieniem pokonał bramkarza gospodarzy.

Zawodnicy z Bydgoszczy kontynuowali dobrą grę. Chemicy bardzo często szukali szczęścia za pomocą akcji wyprowadzanych bocznymi strefami boiska. Po jednym z dobrych dośrodkowań graczy trenera Osińskiego jeden z obrońców Wdy zmuszony był nawet do ofiarnej interwencji wślizgiem we własnym polu karnym. Ponadto piłkarze z Glinek odznaczali się w tym fragmencie meczu twardą postawą, bardzo często kasując ataki rywali w zarodku za pomocą mocnych wejść w ciała przeciwników.

Pod koniec drugiego kwadransa meczu bydgoszczanie wywierali także nacisk na bramkarza Wdy, wymuszając na nim niezbyt dokładne zagrania do partnerów. W 26. minucie dyspozycję golkipera ze Świecia sprawdził Jaroch. Piłka po strzale piłkarza z Glinek nie wpadła jednak do siatki.

Dwie minuty później świetną szybką akcję ofensywną wyprowadził Jakub Witucki. Obrońca Chemika został ostatecznie sfaulowany w środkowej części boiska, ale bydgoszczanie utrzymali się przy futbolówce i arbiter pozwolił chemikom kontynuować akcję. Po chwili piłka trafiła do ustawionego na skrzydle Marcela Strzyżewskiego, ale ten zbyt głęboko dośrodkował futbolówkę i bramkarz Wdy pewnie wyłapał centrę 19-letniego skrzydłowego.

W 29. minucie blisko gola była jednak drużyna ze Świecia. Po dośrodkowaniu piłki ze stałego fragmentu gry futbolówka przeszyła pole karne Chemika wzdłuż linii bramkowej. Na szczęście żadnemu z graczy rywali nie udało się wpakować piłki do siatki i Chemik uniknął straty gola.

Od początku ostatniego kwadransa pierwszej połowy Wda zaczęła dochodzić jednak coraz częściej do głosu. Chemicy przełączyli się w tryb kontrataku, ale mieli problemy w rozprowadzeniu piłki na połowie rywala, które w dużej części spowodowane były obficie padającym śniegiem.

W 31. minucie Patryk Perliński znalazł się jednak z piłką w polu karnym przeciwników i był blisko wyprowadzenia jeszcze kolegi z zespołu na wolne pole. Ostatecznie jednak w ostatniej chwili jeden z graczy Wdy znakomicie skasował groźne podanie „Perły”.

Gospodarze zaczęli jednak zyskiwać coraz większą przewagę i długo utrzymywali się przy piłce. W 35. minucie błąd popełnił Łęt, który stracił piłkę na linii pola karnego na koszt rywala. Na szczęście natychmiast zaatakowany przez bramkarza z Glinek piłkarz Wdy nie podjął decyzji o oddaniu szybkiego uderzenia na bramkę i został wypchnięty daleko przed szesnastkę. Ostatecznie akcja i tak zakończyła się po kilkunastu sekundach groźnym strzałem rywali, jednak Łęt zrehabilitował się dobrą interwencją.

Kilka chwil później jeden z graczy Chemika wygrał pojedynek z rywalami w narożniku boiska, a piłka wpadła w pole karne Wdy, gdzie inny z chemików był bardzo blisko wbicia futbolówki do siatki. Na szczęście dla świecian dobrym wyjściem popisał się bramkarz, który wyprzedził zawodnika z Glinek i złapał piłkę w ręce.

W ostatnich minutach pierwszej odsłony obie ekipy oddały jeszcze pojedyncze strzały na bramkę. Uderzenia były jednak albo niecelne, albo dobrze blokowane przez defensywę rywali.

W 42. minucie bardzo blisko szczęścia był jednak Michał Kalitta. Zawodnik gospodarzy omalże nie wpakował piłki do siatki po dobrym dośrodkowaniu z boku boiska. Dwie minuty później napastnik trzecioligowca dopiął jednak swego i również po centrze z bocznej flanki, umieścił futbolówkę w siatce z bliskiej odległości, wyprzedzając spóźnionych nieco obrońców Chemika. Na szczęście dla gości sędzia liniowy dopatrzył się w tej sytuacji spalonego i gol nie został uznany.

Ostatecznie, po pierwszej połowie Chemik prowadził z Wdą 1:0, ale im dłużej trwało to spotkanie, tym można było dostrzec lepszą grę zawodników grających na co dzień na wyższym szczeblu rozgrywkowym.

II połowa

Na drugą połowę sztab szkoleniowy Chemika desygnował niemalże całkowicie inną jedenastkę. Jedynym piłkarzem, który kontynuował grę po przerwie w bydgoskim zespole był Gracjan Łęt. Od samego początku drugiej połowy akcja przeniosła się w okolice pola karnego chemików. Wda niemalże od razu po wznowieniu gry wywalczyła kilka stałych fragmentów i to właśnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w 48. minucie piłka ugrzęzła na chwilę w szesnastce Chemika, co z zimną krwią wykorzystał Michał Kalitta, który mocnym strzałem doprowadził do wyrównania.

Piłkarze ze Świecia kontynuowali napór na bramkę bydgoszczan. W 59. minucie niegroźny, jak się wydawało, strzał Tymoteusza Majki z bocznej strefy boiska zamienił się w drugą bramkę dla gospodarzy. W tej sytuacji piłka całkowicie zmyliła Łęta i dość nieoczekiwanie wpadła do siatki gości.

Po stracie drugiego gola Chemik próbował dłużej utrzymywać się przy piłce, co przerodziło się dość sporą liczbą stałych fragmentów gry dla czwartoligowców. rywale byli jednak cały czas bardzo groźni i jak wytrawny bokser czekali na zadanie kolejnego ciosu.

W 65. minucie po silnym uderzeniu jednego z piłkarzy Wdy po raz kolejny na wysokie obroty musiał wskoczyć Łęt. W odpowiedzi Chemik szukał akcji poprzez prostopadłe podania, jednak cały czas brakowało nieco dokładności, aby móc zagrozić bramce rywali.

W 68. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłka ugrzęzła w polu bramkowym Wdy, a jednemu z piłkarzy z Bydgoszczy udało się zdobyć gola z bliskiej odległości. Niestety, arbiter dopatrzył się w tej sytuacji spalonego.

W 71. minucie ładnym strzałem z dystansu popisał się Kacper Olejniczak, ale piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. W 74. minucie groźnym strzałem odpowiedzieli rywale. Futbolówka poleciała jednak finalnie za bardzo w środek bramki i Łęt popisał się skuteczną interwencją.

W ostatnim kwadransie meczu gra się wyrównała. W 77. minucie bliski gola był Ernest Hulisz, który zaprezentował świetne uderzenie z dystansu. Ostatecznie jednak obrońcy z Glinek nie udało się zdobyć gola.

Minutę później losy pojedynku przesądził jednak praktycznie Kuba Nawrocki. Zawodnicy Wdy znaleźli się z piłką w okolicy szesnastki Chemika, a po chwili futbolówka trafiła w pole karne. Jeden z piłkarzy Chemika zbyt pasywnie złożył się jednak do wybicia futbolówki, co z zimną krwią wykorzystał Nawrocki, który silnym strzałem trafił do siatki. Warto zaznaczyć, że uderzenie rywala było bardzo efektowne, ponieważ piłka odbiła się od słupka i z impetem wleciała do bramki chemików.

W ostatnich minutach meczu gospodarze kontrowali przebieg rywalizacji i oddawali kolejne strzały, a piłkarzom Chemika ciężko było zebrać się do kolejnych ataków. Ostatecznie bydgoszczanie przegrali swój pierwszy zimowy sparing 1:3, a Wda podtrzymała utrzymującą się w ostatnich latach serię zwycięstw nad zespołem z Glinek w bezpośrednich rywalizacjach.

W przyszłą sobotę chemicy rozegrają kolejny mecz sparingowy. Ekipa trenera Wiktora Osińskiego podejmie na własnym obiekcie 3. zespół tabeli I grupy kujawsko-pomorskiej IV ligi – GLKS ROX BUD Dobrcz Wudzyn.

Mecz sparingowy

Wda Świecie – Chemik Moderator Bydgoszcz 3:1 (0:1)

bramki: Michał Kalitta 48′,  Tymoteusz Majka 59′, Kuba Nawrocki 78′ – Stanisław Wędzelewski 12′

__

Skład Chemika Moderatora Bydgoszcz w I połowie: Łęt – Górecki, Witucki, Chęś, Wędzelewski – Jarosz, Rysiewski – Drewnik, Gogoliński, Strzyżewski – Perliński.

Skład Chemika Moderatora Bydgoszcz w II połowie: Łęt – Hulisz, Bajor, Kochmański, Zorenko – Falkowski, Śliwiński – Olejniczak, Zagórski, Siekirka – Głowski.

__

Mecz pierwotnie zaplanowany na godzinę 12:00 rozpoczął się z 15-minutowym opóźnieniem spowodowanym odśnieżaniem płyty boiska.

__

Mecz rozegrany został na boisku ze sztuczną nawierzchnią Stadionu Miejskiego w Świeciu (ul. Sienkiewicza 18)

Następny artykuł

P