
Wielkie emocje w meczu z Cuiavią!
To był prawdopodobnie najciekawszy mecz, jaki w ostatnich latach można było oglądać na stadionie przy ul. Glinki 79. Może nawet jeden z najciekawszych w historii klubu. W środowym spotkaniu Okręgowego Pucharu Polski chemicy wyeliminowali Cuiavię Inowrocław po rzutach karnych.
Do składu Chemika wrócił po kontuzji Adam Kacprzak, który pauzował w ostatnich tygodniach. Szansę występu od 1. minuty dostał także Gabriel Pieczyński. Brakowało za to Daniela Włosińskiego.
Drużynę Cuiavii prowadzi od niedawna trener Piotr Gruszka. I to właśnie on jako pierwszy ze szkoleniowców cieszył się z bramki swoich podopiecznych – po kwadransie gry Błażej Wyrkowski wyprowadził gości na prowadzenie. Jeszcze przed zmianą stron Patryk Perliński wyrównał, a w II połowie dał chemikom prowadzenie. Gdy wydawało się, że mecz skończy się w 90. minutach, inowrocławianie zdołali wyrównać i doprowadzić do dogrywki.
Dodatkową część spotkania lepiej zaczęli gospodarze – już w 93. minucie Perliński skompletował hat-tricka, strzelając gola na 3:2. Ponownie wydawało się, że bydgoszczanie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale w samej końcówce I połowy dogrywki Wyrkowski poszedł w ślady Perlińskiego, strzelając swojego trzeciego gola. W II połowie dogrywki wszystko wskazywało na rzuty karne, ale w 114. minucie inowrocławianie strzelili gola na 4:3, znacznie przybliżając się do awansu. Okazało się jednak, że wcale nie było to koniec emocji. W 119. minucie Marcel Strzyżewski pięknym strzałem z dystansu zdobył bramkę na 4:4. Chwilę później inowrocławianie przeprowadzili jeszcze jeden atak, wpadli w pole karne chemików i po interwencji Adama Kacprzaka sędzia podyktował jedenastkę! Świetnie jednak spisał się Oskar Klon, który wybronił strzał rywala, a po chwili – już w serii rzutów karnych – jeszcze dwa razy skutecznie interweniował. Po stronie chemików pomylił się Damian Rysiewski, ale nie przeszkodziło to zespołowi trenera Osińskiego w zwycięstwie w jedenastkach 4:3.
W kolejnej rundzie chemicy trafili wolny los, więc następny mecz pucharowy zagrają dopiero na wiosnę.